#16 Wyszliśmy na zero :)
Stan zero skończony, wreszcie !!! uff jakiś etap za nami. Teraz mam nadzieję domek zacznie szybko rosnąć z dnia na dzień.
Ostatni tydzień był szalony, sprzątanie działki, równanie terenu, przenoszenie palet, piasek, zasypywanie, zagęszczanie, kanalizacja, wylewki – jako organizator który musiał to wszystko opanować i zgrać w czasie jestem z siebie dumny ;p
Koparka pracowała 10 godzin, piasku poszło ponad 120 ton, troszkę zostało ale to się wykorzysta później, 13 kubików betonu na zalanie fundamentu, a laliśmy podczas ulewy bo beton się spóźnił, mieli być o 8 rano byli o 13 dziady i przywieźli jeszcze z sobą deszcz. Ale jakoś daliśmy radę i teraz podlewamy i cieszymy się z tego co już za nami.
A przed nami, hmm – problem z materiałem na ściany, większość inwestorów podobnie jak my dopiero wyszła z ziemi i wszyscy na gwałt szukają materiału, efektem czego oprócz długiego czasu oczekiwania jest również kosmiczna cena. Jeszcze 2 tyg temu mogłem mieć EDER za 56 zł m3, dzisiaj kosztuje 62,50 za m3 – masakra !!!
Kupić wcześniej nie mogłem bo nie mam tego gdzie trzymać, samochód nie miał możliwości jakoś sensownie się rozładować, jak tak dalej pójdzie, a pewnie pójdzie za wszystko będziemy płacić jak za zborze, więc się zastanawiam czy już teraz nie szukać dachówki, żeby wyprzedzić trochę falę. Więźbę i tak będę musiał kupić razem z tłumem po pewnie kosmicznej cenie (już jest drogo) bo mi się jeszcze odkształci jak będzie leżało 4-5 miesięcy.
Ale chcę EDER i będzie, dzisiaj wpłaciłem kasę, na początek tygodnia ma być, jakoś w to nie wierzę, ale nadzieja umiera ostatnia :) więc pożyjemy zobaczymy.
Poniżej kilka zdjęć, zapraszam.
Na początek sprzątanie:
później kopanie:
zasypywanie:
i zasypywanie:
i dalej zasypywanie, ale w końcu 120 ton piasku:
kanalizacja układana po zagęszczeniu:
kanalizacja: łazienka i kuchnia:
a oto sprzęt naprawdę ciężki, 2 beczki a w każdej po 6,5 kubika betonu:
i zaczynamy zalewanie:
na początek salon:
pierwsze szlify i zaczyna wyglądać to jak podłoga:
chiwla przerwy w laniu i równamy:
i nadszedł deszcz, ulewa wręcz, chwilowa ale jednak dała popalić. Szef ekipy najbardziej wytrwały pozostał na posterunku, reszta rónież i ja poszukała schronienia:):
patrząc z góry to to dość pokaźne jest:
A tu ja, w sumie kiedyś chciałem być strażakiem: