#31 GWC odsłona pierwsza
W przerwie robienia dachu, a raczej w przerwach bo na trzy razy wykopałem GWC czyli gruntowy wymiennik ciepła pod planowaną wentylację mechaniczną. Chcemy zrobić GWC wodny. Kopania sporo bo trzy razy się do tego braliśmy, problem największy to brak miejsca na urobek ale jakoś po ciężkich bojach daliśmy radę. Mam nadzieję, że zadziała jak należy. Przed napełnieniem rur roztworem wody i glikolu na pewno zrobimy próbę szczelności. Zakopałem dwie pętle po 100 metrów, około 95 metrów jest w ziemi na głębokości pomiędzy 2 a 2,5 metra. Podsypiemy jeszcze teren i będzie dobrze. Wstępnie chciałem zrobić GWC powietrzny ale obawiałem się nieszczelności i przykrych zapachów które mogą się wydobywać ze studni chłonnej na końcu, dlatego zdecydowałem o rozwiązaniu wodnym. Warunki gruntowe są niezłe na wodny więc jestem dobrej myśli. Czy zadziała napiszę pod koniec przyszłego roku. Teraz zostało nam do wykopania połączenie rynien ze studnią oraz jakiś drenaż rozsączajacy i koniec kopania. Te ostatnie zostawię na przyszły rok, chyba że pogoda się utrzyma do końca grudnia w co powątpiewam nieco. Nie mniej jednak warto by najpierw rynny zrobić żeby nie celować na oko gdzie wyjdą rury spustowe.
kilka zdjęć co i jak:
rurki zasypywałem warstwą miękkiej ziemi, nie chciałem żeby podczas zasypywania przygniecie je jakiś kamień. rura zwykła wodna fi 25.
i tak do okoła domu.
i tędy do góry do domu.
drugim razem wzięliśmy już węższą łychę do koparki. urobku miej czasowo to samo.
koparka powiedziała pass, padła pompa i musieliśmy poczekać do rana z naprawą. W z wiązku z powyższym musiałem ogrodzić teren żeby nikt nie wpadł do mojej fosy.
tutaj zaś mamy już dwie pętle wchodzące do budynku przez wcześniej przygotowany przepust w fundamencie. te rury w izolacji to powrót, dwie pętle czyli dwa powroty.
tak to mniej więcej wygląda w kotłowni:
walczymy walczymy a tu jeszcze tyle ...
do drugiej pętli użyliśmy szerokiej łyżki w koparce, bo było miejsce na urobek, wykop szeroki na półtorej łychy czyli około 110/120 cm.